Robert wraz z Pawłem i Krzyśkiem powrócili już z misjonery z Afryki.Powoli regenerują siły i nadszarpnięte zdrowie.Niestety, też tak bywa. To zawsze może być ceną wyjazdów na Czarny Ląd. Tak dużo mówi się w mediach o Eboli, o 7 tysiacach zmarłych z tego powodu , a nikt nie mówi o milionach umierajacych z powodu malarii. Nikt tak naprawdę się nią nie przejmuje,ponieważ dotyka głównie biednych ludzi. Smutne jest to bardzo. My tutaj w Polsce emocjonujemy się wyborami,piłką nożną,czy grami komputerowymi, a nikt nie zastanawia się nad tym, że są takie miejsca na ziemi, gdzie ludzie walczą o przetwanie, o miskę strawy-by przetrwać choćby do nastepnego dnia. Są takie miejsca na ziemi, gdzie dzieci umierają z głodu.:(
Tutaj można przeczytać więcej o wiosce Pigmejów i ostatnich chwilach Katrin http://www.dzieciafryki.com/katrin.html